Omówienie standardów warto zacząć od wspomnianego X10. Pomimo upływu lat dalej jest on dość popularny, szczególnie na rynkach, na których zaistniał na samym początku: na Wyspach oraz w Stanach Zjednoczonych. Niewątpliwymi zaletami tego protokołu są jego prostota oraz wiele różnych modułów, które z czasem stały się powszechnie dostępne i względnie tanie. Spośród minusów należy jednak wskazać problemy z zakłóceniami, które występowały nawet pomimo kodowania domu oraz urządzenia, i właściwie brak zabezpieczeń (szyfrowania). X10 w Polsce i większej części Europy należy traktować tylko jako ciekawostkę
Nowoczesny, obecnie wdrażany standard KNX często jest porównywany do X10, ponieważ także umie wykorzystywać istniejącą instalację elektryczną. Oprócz tego protokół wykorzystuje do komunikacji skrętkę, fale radiowe oraz Ethernet. Ważne jest to, że może tworzyć system rozproszony, to jest taki, w którym poszczególne urządzenia mogą działać niezależnie. KNX jest oparty na trzech europejskich protokołach: EHS, EIB i BatiBUS, co przekłada się na jego bardzo dużą popularność na Starym Kontynencie. Warto jednak zaznaczyć, że ten standard cieszy się coraz większym wsparciem producentów urządzeń do automatyki. Można się spodziewać, że dalej będzie zyskiwał uznanie, szczególnie w rozwiązaniach profesjonalnych i przemysłowych.
Pierwszy popularny standard bezprzewodowy, który operuje na częstotliwościach 2,4 GHz oraz 784–915 MHz (w zależności od regionu). Został stworzony jako tani i energooszczędny zamiennik innych protokołów i urządzeń wykorzystujących fale radiowe. Jego cechą charakterystyczną jest to, że działa w modelu bezprzewodowej sieci kratowej (mesh) – czyli takiej, w której obustronna komunikacja może się odbywać w każdym wierzchołku. Należy jednak zaznaczyć, że powszechną praktyką jest stosowanie centralnego kontrolera. Spośród najważniejszych zalet ZigBee wymienia się także powszechne wsparcie ze strony producentów, mnogość kompatybilnych produktów, energooszczędność i stosunkowo dużą łatwość tworzenia rozbudowanych systemów, także w warunkach przemysłowych i wyspecjalizowanych zastosowaniach.
Nowszy standard bezprzewodowy, który jest głównym rywalem ZigBee. Jego ogólna zasada działania jest podobna, bo też opiera się na sieci kratowej (z centralnym sterowaniem), choć trzeba wskazać kilka istotnych różnic. Po pierwsze, działa tylko w niższych częstotliwościach, dzięki czemu nie ma problemów z zakłóceniami pochodzącymi z sygnałów Wi-Fi i Bluetooth, oraz ma lepszy zasięg. Eliminuje tym samym dwie wady, na które zwraca się uwagę przy ocenie konkurencyjnego rozwiązania. Z-Wave często określany jest też mianem prostszego, bardziej kompatybilnego i łatwiejszego w konfiguracji, szczególnie w warunkach domowych. Z drugiej strony jest to standard dość zamknięty, co oznacza konieczność korzystania z rozwiązań producenta, choć pod tym względem Z-Wave jest coraz bardziej transparentny.
Wymienione standardy są dobrze rozpoznawalne, ale są tylko małym wycinkiem tego, co faktycznie można spotkać na rynku. Spośród innych rozwiązań związanych z automatyką domową można wymienić choćby: BACnet, Insteon, EnOcean czy Thread firmy Google, który działa w częstotliwości ZigBee i jest z nim w pewnym stopniu kompatybilny. Liczba wykorzystywanych protokołów i środków komunikacji jest wręcz przytłaczająca, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w użyciu jest sprzęt różnych firm. Część producentów stawia na przykład na swoje własne standardy, które najlepiej działają wtedy, gdy wszystkie urządzenia noszą to samo logo. Wynikająca z tego fragmentacja rynku oraz mała przystępność automatyki domowej dla zwykłego użytkownika przez lata sprawiały, że rozwiązania te były traktowane jako ekscentryczny, niepotrzebny wydatek lub funkcjonalność zarezerwowana tylko dla dużych inwestycji, w których trudność wdrożenia rekompensowały niższe koszty eksploatacji nieruchomości, na przykład biurowców.
Na szczęście sytuacja zaczęła się zmieniać. Najpierw pojawiły się moduły, które pozwalały na łączenie elementów różnych systemów, a dziś coraz częstszą praktyką jest wbudowanie obsługi więcej niż jednego popularnego standardu. Oczywiście, zastanawiając się nad inteligentnym domem, dalej musimy postawić na wybrany system i standard oraz ich możliwości, ale z biegiem czasu przestaniemy być tak bardzo ograniczani przez konsorcja , które je tworzą. Niebagatelną rolę odgrywają tutaj: Ethernet, Wi-Fi oraz Bluetooth (szczególnie LE), które coraz częściej wykorzystywane są jako uniwersalny sposób na rozwiązanie problemu komunikacji tam, gdzie nieistotne jest zużycie energii. Można więc powiedzieć, że automatyka domowa przechodzi ewolucję podobną do tej, której podlegał monitoring wizyjny: dzięki wykorzystaniu skrętki sieciowej banalne stało się tworzenie i rozbudowywanie systemu, a to pociągnęło za sobą lepszą obsługę różnych protokołów, urządzeń oraz programów.